– Może się zdarzyć, że ten rząd obalą kobiety. Ta władza nastaje na wolność kolejnych grup obywateli. Kobiety są ta siłą, która z tych grup jest największa. One nie pozwolą sobie na to, żeby ktoś im jeździł po godności, to już nie te czasy – mówi Mateusz Kijowski w programie „Onet Rano.” – Oczywiście wspieramy kobiety, ale trzeba podkreślić, że to nie jest nas pomysł i działania. Nie chcę sobie przypisywać zasług, które nie są nasze –
dodaje lider KOD.
Dziś nie ma tematów zastępczych. Niszczona jest każda sfera życia publicznego, rujnowana każda dziedzina państwa: rolnictwo, ochrona środowiska, kultura, edukacja, sojusze wojskowe i polityka zagraniczna, finanse publiczne, sądownictwo, media publiczne, etc. Wszystko, czego dotyka zła władza, obraca się w perzynę lub za chwilę obróci.
Dziś zatem nie ma najpilniejszych kwestii, ponieważ wszystkie są najpilniejsze. Także kwestia ochrony praw kobiet. Można sobie wyobrazić, że zła władza będzie – jak to już gdzieś słusznie podniesiono – rozgrywać tę kartę przewlekle, analogicznie do upiornych zabaw katastrofą smoleńską. Nie wolno nam zatem tej palącej sprawy spuścić z oczu!
W poniedziałek podczas Czarnego Poniedziałku byłem zaskoczony nie tylko liczbą demonstrantów, a właściwie demonstrantek. Ostatecznie, taką masowość spotykam na manifestacjach KOD-u. Byłem jednak też oczarowany przekrojem wiekowym. Nie wiem, czy się ze mną zgodzicie, ale nader licznie stawiła się młodzież, naturalnie dziewczyny w znakomitej przewadze. Trudno orzec, czy była ich większość absolutna, na pewno co najmniej połowa. W wieku studenckim, a niekiedy chyba nawet licealnym.
Na naszych KOD-erskich manifestacjach młodzież również się pojawia, ale w mniejszości. Przeważają lekko przygarbione bagażem lat postaci o skroniach przyprószonych siwizną. Mateusz Kijowski wzruszająco mówi o tym zjawisku:
To wspaniale, że KOD jest z Czarnym Protestem. Będziemy już zawsze pamiętać, by do swoich haseł wpisać obronę praw kobiet i walkę o równouprawnienie. Wtedy wspólne szeregi zasilą młodzi dołączając do nas, szacownych dam i nobliwych staruszków. Nasz Marsz ku demokracji niechaj będzie zrywem wielopokoleniowym! KOD z Kobietami!
Oto dziś, 5 października, pojawiła się nagle informacja, że sejmowa bandyterka proceduje naraz dwie ustawy. Ustanawia m.in. prawo zabraniające aborcji w przypadku wad płodu. Zaledwie dwa dni po stutysięcznym proteście kobiet w tej właśnie sprawie. Jeśli tak by się rzeczywiście stało, byłoby jawną, haniebną prowokacją i unaocznieniem nam, społeczeństwu, gdzie nasze miejsce. Mamy się posłusznie podporządkować grymasom złej władzy. Na szczęście, podobno wycofano się z tego planu, być może widząc, że na Wiejskiej pod sejmem zbierają się kobiety w czerni.
Naszym obowiązkiem jest protestować po tysiąckroć, protest musi być ustawiczny i nieprzerwany. My, KOD, z kobietami w całej Polsce. Ale jednocześnie musimy pamiętać, by nie popaść w skrajności: nie zniechęcać się i nie dać się opanować poczuciu bezradności, choć też nie dać się sprowokować do czynów pochopnych, nieprzemyślanych. Sytuacja, w jakiej się znaleźliśmy, jest krytyczna. Musimy trwać w całodobowym pogotowiu, bo reżim jest przebiegły i chce nas przechytrzyć.