„Waldemar Pawlak w jednej z audycji radiowych na pytanie dziennikarza, wyjątkowo szczerze odpowiedział , że on nie widzi nic zdrożnego w zatrudnianiu dzieci, żon i pociotków w firmach zarządzanych przez funkcjonariuszy partyjnych.” Od lat zatem krzyczymy, my, co bardziej świadomi, że Nepotyzm, Kumoterstwo, Klientelizm, Sitwy to polska norma polityczna. Nadeszły czasy, kiedy władza czyni z tej przywary normę i się nią szczyci.A oto przykład już bardziej klasyczny, dosłownie sprzed kilku dni: „Stuosobowa kompania „misiewiczów” ma swoją orkiestrę reprezentacyjną. A w zasadzie chór. Za rządów Macierewicza w spółkach pod kontrolą Polskiej Grupy Zbrojeniowej zatrudnienie znajdują ludzie związani z Towarzystwem Śpiewaczym „Lira”.”
Niestety, potencjał Misiewiczów jest marny. Trudno sobie wyobrazić, że partia ma w swoich zasobach taką liczbę zaufanych i wiernych funkcjonariuszy, którzy pozwolą rozwiązać wszelkie kłopoty kadrowe. Trzeba atoli pamiętać, że Misiewicze nie rekrutują się spośród jakiejś określonej rasy kandydatów, innymi słowy nie są zdeterminowani biologicznie w żadnym wypadku. Bycie Misiewiczem jest tylko i wyłącznie stanem umysłu. Niewykształcony Misiewicz jest po prostu młodym człowiekiem, któremu nie chce się zdobywać wiedzy i doświadczenia, ale który chce drogą na skróty i za wszelką cenę zrobić oszołamiającą karierę. Wykształcony natomiast Misiewicz, to człowiek pozbawiony skrupułów i pokory, który wprawdzie ma wykształcenie i kompetencje, ale całkiem nie pasujące do proponowanego mu stanowiska. Krótko mówiąc, każdy z nas może zostać Misiewiczem.”Blisko pół miliona pracowników urzędów mogą dotknąć nowe przepisy. Jak informuje „Dziennik Gazeta Prawna”, rząd chce przeprowadzić zmiany w służbie cywilnej, tak by możliwe były szybkie zmiany kadrowe. Decyzje personalne we wszystkich urzędach i samorządach mają od przyszłego roku zapadać bez przeprowadzania konkursów.”
Oczywiście, trudno oczekiwać, że naraz zwolnią się z pracy – przykładowo – wszyscy sędziowie i prokuratorzy, albo wszyscy aktorzy, albo też urzędnicy, dziennikarze, generałowie, nauczyciele, lekarze. Trudno oczekiwać, choć gdyby to nastąpiło w jednym określonym dniu, PiS miałby nie lada orzech do zgryzienia. Tymczasem warto przyłączyć się do strajku obywatelskiego, który Radomir Szumełda – koordynator krajowy KOD-u – zapowiedział na 13 grudnia. Gdyby ów strajk obywatelski przerodził się w strajk generalny, być może miałby siłę powstrzymującą złą władzę.
Oto, co piszą o nim organizatorzy: „Nieważne kto jest z kim. Nieważne do jakiej organizacji należy. Nieważne czy jest kobietą czy mężczyną. Nieważne czy jest młodym czy wiekowym człowiekiem. Nieważne kto będzie organizatorem wiecu, marszu w tym czy innym miejscu.
Jarosław Kaczyński i jego PiS toczy wojnę z całym społeczeństwem obywatelskim. To, że nasze wolności są realnie zagrożone, wszyscy wiemy. To, że Państwo jest psute wszędzie, gdzie tylko można, wszyscy wiemy. To, że rujnowana jest reputacja Polski na świecie, a przy okazji narażane jest bezpieczeństwo Państwa, wszyscy wiemy. 13 grudnia zróbmy solidarny #StrajkObywatelski. Kobiety pokazały jak to się robi i wygrały bitwę. Solidarnie wszyscy możemy jeszcze więcej! Połączmy siły. Wszystkie organizacje, te formalne i te nieformalne! Zróbmy to dla Polski, zróbmy to dla nas samych! W każdym mieście, w każdym miasteczku, gdzie tylko można wyjdźmy na ulice, ubrani na czarno, weźmy swoje parasolki. Policzmy się. Odwaga, solidarność i ulica to jest nasz oręż. Nie ma takiej władzy na świecie, która nie boi się solidarności społecznej i ulicy! Tylko presją ulicy możemy wygrać!”
Ale do tego, by strajk odniósł skutek, potrzebna jest reaktywacja zwykłej ludzkiej solidarności, tej solidarności, którą pamiętamy z 80 roku. Czy dziś, w 2016 jeszcze nas na nią stać, czy też będziemy ważyć własne korzyści wbrew pomyślności wspólnej?